Analiza policyjnych statystyk wypadków drogowych w roku 2020

Analiza policyjnych statystyk wypadków drogowych w roku 2020

Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji co roku publikuje raport na temat wypadków drogowych w Polsce w roku ubiegłym. Lektura tyleż ciekawa co niepokojąca. Raport jest bardzo szczegółowy i polecam jego lekturę w całości. Jest też dość obszerny, dlatego pozwolę sobie w tym artykule wyciągnąć tylko statystyki dotyczące motocyklistów. Bardzo długo też myślałem, czy porównywać je do danych za rok 2019. Ubiegły rok jednak daleki był od normy więc i statystyki mocno odbiegają od „normalności”. Potężny lockdown na początku roku spowodował, że ruch na drogach był absolutnie minimalny, dlatego wyniki statystyczne też są mocno zafałszowane. Ale spróbujmy, zobaczymy co z tego wyniknie.

W roku 2019 w Polsce zarejestrowanych było 31 388 643 pojazdów w tym 1 553 370 motocykli. Dane za rok 2020 mówią o 32 991 083 milionach pojazdów w tym 1 669 138 motocykli. Daje to wzrost o 1 602 440 pojazdy (5,1%) w tym o 115 768 motocykli (7,45%).

Tutaj nasuwają się dwie refleksje. Po pierwsze liczba ludności Polski na dzień 31 grudnia 2020 roku wg danych GUS wynosiła 38 265 000 a to oznacza, że już stosunkowo niewiele brakuje nam do osiągnięcia stanu gdzie w Polsce będzie zarejestrowanych więcej pojazdów niż mamy mieszkańców.

Druga refleksja związana jest z faktem, że dane dotyczące wzrostu ilości zarejestrowanych pojazdów w naszym kraju jeszcze przez wiele lat nie będą świadczyły o faktycznych preferencjach zakupowych naszych rodaków. Niestety w związku z pandemią, rynek motoryzacyjny może się nie zatrzymał, ale na pewno zwolnił. Fabryki wstrzymały produkcje, ze względu na brak ludzi do pracy ale również na brak komponentów. Obecnie na zakup nowego motocykla w salonie trzeba czekać kilka miesięcy, albo kupować resztki które pozostały w salonach.

Handel używanymi pojazdami również daleki jest od normy. Przez zamknięte granice a co za tym idzie brak importowanych pojazdów używanych z Europy (główne kierunki importu motocykli do Polski to Niemcy, Francja, Hiszpania i Anglia, tutaj również Brexit dołożył swoją cegiełkę) lokalny rynek został mocno przetrzebiony z wartościowych egzemplarzy, a ceny tego co pozostało poszybowały horrendalnie w górę.

Upłynie jeszcze wiele wody w Wiśle, zanim sytuacja się unormuje.

Ale miało być o wypadkach.

W roku 2019 zgłoszono 30 288 wypadków w których zginęło 2 909 osób a 35 477 zostało rannych, w tym 10 633 ciężko. Zgłoszono również 455 454 kolizji.

Dla roku 2020 dane te wyglądają następująco: 23 540 wypadki, w których zginęło 2 491 a rannych zostało 26 463 osoby w tym 8 805 ciężko. Doszło również do (zgłoszonych) 382 046 kolizji

Jeśli porównamy te dane bezpośrednio to wychodzi jasno, że wypadków było mniej o 3 825 (-22,28%), zginęło o 418 mniej osób (-14,37%), rannych było mniej o 9 014 osób (-25,41%) w tym ciężko o 1 828 osoby (-17,19%). Zanotowany również mniej o 73 408  kolizji (-16,11%).

Patrząc na suche dane liczbowe można by cieszyć się, że na naszych drogach robi się bezpieczniej. Jednak cały czas trzeba na te dane patrzeć przez kontekst pandemii i faktu, że przez 3-4 miesiące 2020 roku ruch w Polsce był znikomy a miasta wyglądały na wyludnione.

Moim zdaniem stan bezpieczeństwa bardziej odzwierciedlą stosunki liczbowe. Na przykład, w roku 2019 wypadki drogowe wynosiły 6,23% ogólnej liczby zdarzeń drogowych, w roku 2020 procent ten wynosił 5,8% a więc stosunkowo było mniej zdarzeń drogowych w których ktoś zginął lub ucierpiał.

W 2019 roku wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków wynosił 9,6 a w 2020 już 10,58 (wzrost o 10,2), wskaźnik liczby rannych na 100 wypadków, wynosił odpowiednio dla roku 2019 i 2020 – 117,13 i 112,41 (-4,02%) a rannych ciężko 35,10 i 37,40 (6,55%).

Patrząc na te wyniki można powiedzieć, że co prawda ilość wypadków zmalała, jednak ich konsekwencje wzrosły.

Ogólnie rzecz ujmując należy bardzo ostrożnie i rozważnie wyciągać wnioski na temat stanu bezpieczeństwa na naszych drogach na podstawie tylko danych z raportu. Źle interpretując dane można dojść do błędnego przekonania, że na polskich drogach jest bezpieczniej niż na drogach niemieckich, bo u nas jest mniej wypadków. Jednak dopiero głębsze spojrzenie na konsekwencje tych wypadków daje nam rzeczywisty obraz naszych dróg.

Pozostałe dane w raportach obejmują takie dane jak podział wypadków na województwa, porę roku, porę dnia, warunki atmosferyczne, miejsce wystąpienia wypadku. Nie będę aż tak szczegółowo analizował tych danych bo wyszłaby z tego całkiem pokaźna książka. Skupię się jedynie na wypadkach z udziałem motocykli. Zarówno w roli poszkodowanych jak i sprawców wypadków.

Motocyklista – ofiara czy sprawca?

Antagonizmy pomiędzy uczestnikami ruchu drogowego są głęboko zakorzenione i raczej nie widzę większych szans aby to się miało zmienić. Kierowcy samochodów zrzucają winę za wypadki na motocyklistów, motocykliści na innych uczestników ruchu drogowego.

W roku 2019 doszło do 2630 wypadków w których zginęło 282 motocyklistów oraz 13 ich pasażerów. 2161 motocyklistów i 221 pasażerów zostało rannych.

Dane za rok 2020 mówią o 2 075 wypadkach z udziałem motocykli w których zginęło 233 motocyklistów i 11 pasażerów. Rannych zostało 1 699 motocyklistów i 180 pasażerów.

Zwróćcie uwagę, że te dane mówią tylko o wypadkach. Policyjne statystyki milczą na temat kolizji.

Przeanalizujmy te dane. Spadek ilości wypadków o 555 (-21,1%), ilości zabitych o 51 (-17,3%) i liczby rannych o 503 (-21,1). Tyle suche dane. A jak to wygląda przy bliższym spojrzeniu?

Ilość zabitych na 100 wypadków w 2019 roku wynosiła 11,21 a w 2020 – 11,75 (4,81%).

Ilość rannych na 100 wypadków w 2019 roku wynosiła 90,57 a w 2020 – 90,55 (-0,02%).

I znowu, ogólna liczba wypadków jest mniejsza, ilość rannych i zabitych również, ale stosunkowo mamy wzrost zgonów, a ilość rannych jest na praktycznie nie zmienionym poziomie. Ponownie, mamy mniej wypadków ale ich konsekwencje są większe.

No ale kto jest bardziej winny tych wypadków, motocykliści czy inni uczestnicy ruchu drogowego?

Jeśli zapytamy samych motocyklistów, kto jest odpowiedzialny za wypadki dostaniemy kompletnie różne wyniki szacunków. Jak się domyślam, szacunki te oparte są na własnych doświadczeniach, przekazach medialnych, relacjach znajomych, wpisach na forach. Dlatego tak ważne jest aby rozmawiać o bezpieczeństwie na naszych drogach w oparciu o fakty i statystyki a nie emocje. Tylko wtedy mamy szanse na to aby realnie podnieść to bezpieczeństwo.

Wg statystyk za rok 2019 wypadków z udziałem motocyklistów było 2630, ale 1082 z nich popełniliśmy my. Piszę my, ponieważ nie znam żadnego motocyklisty, który nie miałby czegokolwiek za uszami. Piszę my, ponieważ każdy z nas łamiąc przepisy może niestety stać się częścią tych smutnych statystyk.

1 082 wypadki, w których zginęło 167 osób a 1038 zostało rannych. Ilość zabitych na 100 wypadków – 15,43, ilość rannych na 100 wypadków – 95,93.

W roku 2020 dane te wyglądały następująco. Ilość wypadków spowodowanych przez motocyklistów – 927 (- 14,32%), zginęło – 158 osób (-5,4%), rannych zostało 871 osób (-16,1%). Ilość zabitych na 100 wypadków – 17,04 (10,43%), ilość rannych na 100 wypadków – 93,95 (-2,06%).

1082 wypadki spowodowane przez motocyklistów w 2019 roku stanowiło 41,14%.

927 wypadków spowodowanych przez motocyklistów w 2020 roku stanowiło 44,67% (8,58%)

Wypadków jest mniej, konsekwencje są poważniejsze a w dodatku powodujemy więcej wypadków niż rok wcześniej. Jak to świadczy o nas motocyklistach?

Niestety, statystyki policyjne nie uwzględniają jednej kwestii. Kwestii bardzo dla nas niewygodnej. Gdy dochodzi o wypadku między motocyklistą przekraczającym prędkość a kierowcą pojazdu wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej, lub skręcającego na skrzyżowaniu, policja winą zawsze obarcza tą drugą stronę. Zgodnie z literą prawa mając znak A-7 czyli popularnie zwany „ustąp pierwszeństwa” lub gdy skręcamy na skrzyżowaniu, musimy bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu. Stąd też winą obarczany jest kierowca wyjeżdżający spod tego znaku. Tyle tylko, że jakie miał on szanse zauważyć, ocenić prędkość i zareagować względem obiektu mającego niecały metr szerokości jadącego z prędkością 100-160 km/h w obszarze zabudowanym? Praktycznie zerowe.

I chociaż jestem motocyklistą, to będę stał murem za osobą, na którą policja w takiej sytuacji nałożyła winę za spowodowanie wypadku. W mojej opinii w tej sytuacji winnym powinien być ten, kto nie dostosował prędkości do przepisów i warunków na drodze. I gdyby taka była realna wykładnia prawa, to okazałoby się, że to my motocykliści jesteśmy głównymi sprawcami zdarzeń drogowych, w których są zabici i ranni. Niestety statystyki są przeciwko nam.

I pewnie gdybym się dobrze wsłuchał, to usłyszałbym głowy mówiące: „ale to nie ja”, „ja jeżdżę ostrożnie”, ewentualnie moje ulubione – „jeżdżę szybko ale bezpiecznie”.

Bzdura mój drogi czytelniku, bzdura. Od wielu lat szkolę przyszłych motocyklistów, i przez te lata nie raz słyszałem te same tłumaczenia młodych adeptów. „Na egzaminie bym tak nie zrobił”, „potem będę bardziej uważał”, „na początku będę jeździł powoli”.

Pierwsze trzy przyczyny wypadków spowodowanych przez motocyklistów, są niezmienne od lat.

Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu

w 2019 – 594 wypadki, 103 zabitych, 549 rannych
w 2020 – 545 wypadków, 114 zabitych, 479 rannych

Nieprawidłowe wyprzedzanie

w 2019 – 121 wypadków, 22 zabitych, 115 rannych
w 2020 – 94 wypadki, 14 zabitych, 89 rannych

Niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami

w 2019 – 114 wypadków, 6 zabitych, 119 rannych
w 2020 – 86 wypadków, 4 zabitych, 93 rannych

Natomiast my, motocykliści jesteśmy narażeniu na wypadki spowodowane przez innych uczestników ruchu drogowego, których przyczynami są również niezmienne od lat:

Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu

w 2019 – 933 wypadki, 65 zabitych, 901 rannych
w 2020 – 720 wypadków, 65 zabitych, 672 rannych

Nieprawidłowy manewr skrętu

w 2019 – 110 wypadków, 10 zabitych, 96 rannych
w 2020 – 70 wypadków, 3 zabitych, 68 rannych

Nieprawidłowa zmiana pasa ruchu

w 2019 – 97 wypadków, 2 zabitych, 98 rannych
w 2020 – 63 wypadki, 1 zabity, 62 rannych

Na koniec jeszcze jedna statystyka, która nie będę ukrywał zmroziła mi krew.

W 2019 roku motocykliści pod wpływem alkoholu spowodowali 109 wypadków, w których zginęło 10 osób a 110 zostało rannych. W 2020 były 103 wypadki w których zginęło aż 17 osób a 100 zostało rannych.

Ogólna liczba wypadków maleje, a ilość wypadków spowodowana przez pijanych motocyklistów jest prawie niezmienna, w dodatku ginie więcej osób. Nie wiem jak Wy ale ja uważam, że jest to przerażające. Niestety nie dotarłem do statystyk związanych z pijanymi kierowcami z podziałem na pojazd jakim się poruszali, ale spróbuję zapytać w Komendzie Głównej Policji. Na pewno prowadzą takie raporty.

Statystyki są nieubłagane. Motocykliści na naszych drogach giną ale również zabijają. Przez swoją, głupotę, brawurę, poczucie nieomylności i wyższości. Ale również przez brak umiejętności, wiedzy, świadomości. Inne przyczyny w mojej opinii to brak wzorców i autorytetów a także społeczne przyzwolenie na łamanie przepisów.

I choć z roku na rok sytuacja na naszych drogach się poprawia, Polska od lat jest na szarym końcu krajów europejskich pod względem bezpieczeństwa na drogach. Daleko nam do Francji, Niemiec czy Holandii a o dogonieniu Szwecji, gdzie założono że już niedługo na szwedzkich drogach nie zginie ani jedna osoba, wydaje się, że możemy tylko pomarzyć.

Najwyższy czas coś z tym zrobić. Chcemy być postrzegani i sami siebie uważamy z kraj zachodni, cywilizowany, a zachowujemy się, jakbyśmy byli mieszkańcami krajów trzeciego świata.

Bądźcie bezpieczni i rozważni!

 

Bibliografia:

https://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/ludnosc/ludnosc-stan-i-struktura-ludnosci-oraz-ruch-naturalny-w-przekroju-terytorialnym-stan-w-dniu-31-12-2020,6,29.html

Related Articles