Gdy przychodzi nam na myśl motocykl, to pierwszym skojarzeniem jest prędkość. Wspaniałe maszyny, potrafiące w ułamku sekundy rozpędzić się do gigantycznych prędkości. I w zasadzie każdy głupi potrafi odkręcić manetkę do oporu. Problem zaczyna się zazwyczaj, gdy trzeba skutecznie i równie szybko tą prędkość wytracić.
Do wytracania prędkości wymyślono układ hamulcowy. Układ banalny w swej prostocie, i w zasadzie odkąd zaczęły powstawać pojazdy silnikowe, układ hamulcowy jako taki, w swej istocie nie zmienił się. Owszem, systemy hamowania ewoluowały, mamy więcej czujników, elektroniki, rozwiązań, jednak sam sposób działania z punktu widzenia czystej mechaniki pozostał taki sam.
Naciskamy na pedał lub wciskamy klamkę hamulca, tym samym wywieramy nacisk na tłok w pompie hamulcowej. Tłok pompuje płyn hamulcowy przewodami do zacisków przy kołach. W zaciskach płyn wywiera nacisk na tłoczek, ten ostatni wysuwając się z zacisku dociska klocek hamulcowy do tarczy wywołując tarcie klocka o tarczę co w konsekwencji spowalnia nasz pojazd. Jak widzicie na grafice powyżej, nie ma w tym żadnej magii. Czysta fizyka.
Kluczowy w działaniu układu jest właśnie płyn hamulcowy. Płyn który powinien zapewnić odpowiednie ciśnienie w układzie przy różnych warunkach pracy. Płyn który jest nieściśliwy, czyli rosnące ciśnienie w układzie nie powoduje zmiany charakterystyki płynu.
I znowu okazuje się, że warunki pracy, tak jak w przypadku oleju silnikowego są wysoce niekorzystne.
Płyn hamulcowy należy wymieniać co… UWAGA 6o tyś km LUB 2 lata. I już tłumaczę dlaczego.
Płyn hamulcowy jest wysoce higroskopijny, chłonie wodę jak gąbka. Problem w tym, że nawet niewielka ilość wody w płynie hamulcowym znacząco pogarsza skuteczność hamowania.
Zacznijmy jednak od tego, że płyny hamulcowe mają swoje klasy:
DOT-3, DOT-4. DOT-5 i DOT-5.1
Nie będę się tutaj rozpisywał na bazie czego są zbudowane płyny hamulcowe, bo nie ma to w tym momencie żadnego znaczenia. Jednak głównym kryterium dla każdej klasy jest temperatura wrzenia płynu. I tak, dla DOT-3 wynosi ona 205 stopni Celsiusza, dla DOT-4 230ºC, DOT-5 i DOT-5.1 260ºC. Zwróćcie uwagę do jakich temperatur może się nagrzewać płyn hamulcowy w trakcie ostrego hamowania, skoro normy dotyczące zagotowania a co za tym idzie parowania płynów są określone tak wysoko.
I teraz dochodzimy do rzeczy strasznej. Powyższe temperatury dotyczą płynów tzw. suchych, to znaczy takich które nie zawierają w sobie wody. Normy zawierają również parametr temperatury wrzenia dla płynów mokrych, czyli takich które już wymieszały się z wodą. Przy czym uważajcie, temperatury te są określone dla płynów zawierających raptem 3,7% wody. Normy w takiej sytuacji przewidują temperatury 140ºC, 155ºC i 180ºC stopni. Zwróćcie uwagę, jak stosunkowo niewielka ilość wody powoduje znaczącą zmianę dotyczącą temperatury wrzenia! A jeśli płynu nie wymienialiśmy od lat, to wartości te spadają jeszcze bardziej.
Co się stanie gdy będziemy musieli gwałtownie hamować z dużej prędkości a nie wymienialiśmy dawno płynu? To coś, co znajduje się w naszych przewodach natychmiast nagrzeje się w zaciskach do temperatury powyżej 100 stopni i zacznie parować. W układzie pojawi się gaz w postaci pary wodnej, a gaz z natury swojej jest substancją ściśliwą, tzn. że napierając na pedał hamulca, zamiast rozpychać tłoczki hamulcowe, będziemy „zgniatać” parę wodną. Innymi słowy, z naszego hamowania nie będzie nic.
Podałem tutaj przykład dość ekstremalny, bo jednak w motocyklach szosowych trudno rozgrzać płyn aż tak bardzo w czasie jednego hamowania, ale co będzie gdy będziecie przemierzać alpejskie przełęcze raz za razem używając hamulca? Płyn będzie stopniowo się nagrzewał, aż przy kolejnym zakręcie okaże się, że…..
I teraz dochodzimy do największej chyba tajemnicy świata motocykli: Dlaczego motocykliści tak rzadko wymieniają płyn hamulcowy?
Pewnie dlatego, że skoro musi spełniać tak wysokie wymagania, musi być okropnie drogi. Sprawdźmy. Wpiszcie sobie frazę: „płyn hamulcowy” na allegro i zobaczcie ceny.
Najtańszy polski K2 – 7 pln za 0,5L.
Średnia półka czyli Bosch, ATE czy Febi 21-25 pln za 0,5L.
Wysoka półka Motul 30-40 pln za 0,5L.
Czy to są naprawdę olbrzymie kwoty jeżeli wymieniamy płyn raz na dwa lata? Zwłaszcza, że do układu hamulcowego potrzebujecie zazwyczaj ok 200-250 ml. Czyli ok 12 pln na wymianę, czyli wydatek 6 pln rocznie, na płyn od którego zależy Wasze życie.
Ile wydajecie na paliwo, ciuchy, zloty, wycieczki i wszystko inne związane z motocyklem?
Więc ponawiam pytanie. Dlaczego motocykliści tak rzadko wymieniają płyn hamulcowy?
Może dlatego, że jego wymiana jest czasochłonna i skomplikowana? Też nie. Osoby z minimalną wiedzą techniczną, tzn. takie które potrafią jedynie trzymać klucz i śrubokręt poradzą sobie z wymianą płynu w standardowym motocyklu w niecałą godzinę. W serwisie zrobią Wam to w 20-30 min.
Mam nadzieję że przekonałem Was, że nie warto oszczędzać.
O czym jeszcze należy pamiętać jeżeli chodzi o płyn hamulcowy.
- Płyny są żrące i trujące. Dlatego przy jego wymianie należy zachować szczególną ostrożność. Należy uważać na skórę i oczy, a w motocyklu na wszystkie elementy malowane.
- Płyny hamulcowe różnych klas (za wyjątkiem DOT-5) można w sytuacji awaryjnej ze sobą mieszać. Nie zaleca się tego, ale gdy będziemy w sytuacji podbramkowej możemy to zrobić.
- Dowiedz się ile potrzebujesz faktycznie płynu do swojej maszyny. Jeżeli potrzebujesz 0.2 L to kupowanie pojemnika 0.5 L mija się z celem. Reszta po dwóch latach stania w butelce będzie i tak do wyrzucenia.
- Stosuj płyn hamulcowy zalecany przez producenta Twojej maszyny. Wlanie wyższej klasy płynu do starszej maszyny, nie powinno raczej wyrządzić szkód, jednak możliwe jest uszkodzenie przewodów lub uszczelek. Wlanie płynu niższej klasy, może spowodować, że płyn nie będzie sobie radził z temperaturą w układzie.
- Rozważ wymianę przewodów hamulcowych ze zwykłych gumowych na przewody w stalowym oplocie. Ma to znaczenie zwłaszcza w starszych maszynach, gdzie guma w przewodach straciła już swoje właściwości. Pojawia się zjawisko tzw. puchnięcia przewodów. Czyli ciśnienie zamiast rozpychać klocki, rozpycha przewody. Oplot nie dopuszcza do takiej sytuacji, przez co hamowanie może być skuteczniejsze i precyzyjniejsze. Koszt, od 100 do 400 pln w zależności od motocykla.
Objawy świadczące o konieczności wymiany płynu.
Ważna rzecz. Poniższe objawy świadczą o tym, że płyn należy wymienić natychmiast. Oznacza to, że dawno minął już czas jego wymiany. Nigdy nie dopuszczajcie do tego aby te objawy się u Was pojawiły.
- klamka hamulca wpada aż do manetki, moment hamowania rozpoczyna się po dość głębokim wciśnięciu klamki
- pojawia się wrażenie „gumowatości” układu hamowania. Brak precyzji i dozowalności hamowania. Ciężko to prosto wytłumaczyć, ale każdy kto choć raz doświadczył tego zjawiska to bez wątpienia go rozpozna.
- skuteczność hamowania, spada wraz z kolejnymi wciśnięciami klamki
A jak wygląda przepracowany płyn hamulcowy? Zamieszczaliśmy zdjęcie takiego płynu kiedyś na FB, ale zerknijcie jeszcze raz:
Świeży płyn hamulcowy ma najczęściej kolor słomkowy i jest klarowny. Jak widać na powyższych zdjęciach, płyn hamulcowy mocno pracuje.